wtorek, 7 grudnia 2010

Syberia za grosze - 2

Nie, to nie pomyłka - to też Syberia, nie Karaiby ;) Jak dojechać? Hmm... odpowiecie pewnie "Jak najszybciej". Ale właściwie po co? Po co się spieszyć? Ja zarezerwowałem ponad trzy tygodnie ale według miejscowych  to zaledwie chwilka. Samolotem tradycyjnie odradzam, bo Tu polew, a i wysokich sosen też nie brakuje... No i po co z mojego powodu ma obcy premier obściskiwać naszego zapracowanego Donalda? Pedałować nie lubię, więc zostaje kolej żelazna. Nie wiedzieć czemu nie cierpię biur podróży, choć one wielką miłością pałają do moich pieniędzy. Jak więc nie dać się złupić? Ja poleciłem się opiece boskiej i... maleńkiej, ale bardzo sprawnej firmie Warmos, która na początku miała tylko załatwić mi wizy białoruską, rosyjską i mongolską, a ostatecznie kupiła mi w Moskwie bardzo tanie bilety, udzieliła cennych wskazówek i ogólnie pomogła zaoszczędzić dużo kasy.